Żartem, półżartem i całkiem serio nawiązuje z nami dialog znakomity artysta, ilustrator, satyryk i humorysta w jednej osobie – profesor Lech Frąckowiak. Grafiki i rysunki pozwalają nam zajrzeć do kameralnego świata wyobraźni twórcy.
Artysta charakteryzuje swoją wystawę trzema pojęciami – żartem, serio i tym, co pomiędzy, czyli trochę żartem, a trochę serio – tworzącymi wspólnie jej tytuł. Na ekspozycji zobaczymy zarówno rysunki poważne, bo „rodzące się z wewnętrznej potrzeby”, jak i „bardzo poważne”, będące owocem „szczególnego stanu ducha”, czyli rysunki satyryczne i humorystyczne.
Autor narzuca pewien rodzaj gry; chce, abyśmy oglądając wystawę dobrze się bawili, a jednocześnie skłania do refleksji nad istotą ludzkiej egzystencji – przemijaniem. Postacie z jego obrazów ubrane w przedziwne teatralne kostiumy, jakby wyjęte ze świata Antyku, rozmawiają ze sobą i z nami, z pasją gestykulują, kłócą się, intrygują lub prowadzą ze sobą dyskurs filozoficzny. Są aktorami na scenie rysowanego i malowanego teatru Lecha Frąckowiaka.
Artysta tak pisze o swoich inspiracjach:
Człowiek jest tajemnicą. Skrywa ją w sobie, pilnie i zazdrośnie strzeże. To jeden z istotnych powodów, dla których stał się podmiotem mojej twórczości, przedmiotem zainteresowania i fascynacji. W twórczości nie dążę do tego, by koniecznie rozwikłać tę największą z tajemnic, jaką jest człowiek, ponieważ uważam, że jest to niemożliwe.
Perfekcja warsztatowa, talent ilustratorski oraz niezwykła osobowość artysty – podziwiane zarówno przez znawców, jak i czytelników czasopism – sprawiają, że możemy oglądać pełne dowcipu, paradoksu, ironii i wyrafinowanego humoru arcydzieła gatunku zwanego satyrą.
Kilka lat temu, zanim zostałem dyrektorem Muzeum Karykatury, miałem okazję poznać Lecha Frąckowiaka i obejrzeć wystawę jego prac. Byłem zachwycony zarówno warsztatem artysty, jak i głębią wyrazu jego prac, ich siłą intelektualną, sposobem i formą komunikowania się z odbiorcą. Teraz z prawdziwą przyjemnością mogę przedstawić Lecha Frąckowiaka warszawskiej publiczności. Jestem przekonany, że i Państwo odkryją te ponadczasowe wartości zakodowane w pracach Lecha Frąckowiaka, że zachwycą się kunsztem artystycznym jego rysowanych opowieści, uśmiechną się, oglądając jego asteiczne żarty w miniaturowych formatach.
Kiedy kończy się dobry film lub, kiedy wychodzimy z teatru po obejrzeniu dobrej sztuki, odczuwamy niedosyt i żal, że spektakl tak krótko trwał i już się zakończył. Mam nadzieję, że po obejrzeniu tej wystawy będą Państwo mieli podobne wrażenia.
Zygmunt Zaradkiewicz
Dyrektor Muzeum Karykatury w Warszawie
Patroni medialni: