Ma chłop rękę!
Grzegorz, czyli przysłowiowy "chłop" ma rękę, no i oko oczywiście! Od lat uznawany jest za jednego z Mistrzów polskiej karykatury współczesnej. I chociaż nie współpracuje obecnie z żadnym z tytułów prasowych, Jego twórczość jest powszechnie znana i to nie tylko w środowisku rysowników i satyryków. Słynie przede wszystkim ze znakomitych konterfektów, niezwykle starannych, a przy tym trafnych, ozdobionych z reguły niezbędnymi, typowymi dla danej osoby atrybutami. W wydanej w 1994 roku antologii Polska Karykatura Portretowa autorstwa Ferdynanda B. Ruszczyca i Jacka Urbańskiego nazwany też został (i słusznie!) "...prekursorem barwnej karykatury typu anglosaskiego", na rynku polskim oczywiście.
Szerszej publiczności jest także znany, a to ze względu na długoletnią współpracę z Marcinem Wolskim, dla którego projektował lalki i maski tworzone na potrzeby kabaretów i programów satyrycznych w telewizji publicznej, takich jak np.: "Akropoland", "Mielenium", a także kilka Szopek Noworocznych ? nazywanych też Całorocznymi.
Ponadto można Go nazwać (chociaż wiem, że sam Artysta nie znosi tego określenia!) prawdziwym Łowcą Nagród na ogólnopolskich i zagranicznych konkursach satyrycznych. Potwierdzają to liczne trofea zdobyte w portugalskim Porto, włoskim Trento, belgijskim Beringen, Monachium, Istambule i wielokrotnie na legnickim "Satyrykonie".
Do warszawskiego Muzeum Karykatury indywidualna wystawa Szumowskiego trafia po raz drugi niemal po dwudziestu latach. Oczywiście w ciągu tych wielu lat eksponował swe prace na licznych wystawach zbiorowych organizowanych przez nasze Muzeum. Grzegorz nie jest człowiekiem łatwym, a czasami nawet "u...ciążliwym". Zawsze ma własne zdanie, które z reguły obudowuje częstokroć zawiłą otoczką filozoficzną. Ale w sumie to fajny facet, który mimo tak zwanego "marudzenia" zawsze wywiązuje się z podjętych zobowiązań. Ostatnio znalazł swoje "miejsce na ziemi" w podsiedleckich Przesmykach, co prawda w środku wsi i naprzeciwko poczty i banku! Przez miejscowych był nazywany - nie wiadomo dlaczego - doktorem z Warszawy, a obecnie być może Artystą z tejże Warszawy, no ale tego nie wiem na pewno.
Myślę sobie, że Jego wystawa w Muzeum Karykatury wzbudzi duże zainteresowanie i mnóstwo refleksji. Jego metaforyczne rysunki pozostawiają bowiem widzowi szerokie spektrum interpretacyjne, a karykatury portretowe znanych osobistości, z reguły przyjazne oryginałowi wywołują szczery uśmiech i rozbawiają często wręcz "do bólu.
A więc, miłego oglądania i dobrej zabawy!
Marek Wojciech Chmurzyński
Dyrektor Muzeum Karykatury w Warszawie