TERESA JAKUBOWSKA
Studia z zakresu grafiki artystycznej odbyłam na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w latach 1948-1953. Wydział ten wywodzi się z tradycji Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, którego profesorowie tacy jak Jerzy Hoppen, Bronisław Jamontt, Tymon Niesiołowski po 1945 roku trafili do Torunia.
Czas moich studiów nie był sprzyjający. Obowiązywała wtedy w sztuce doktryna realizmu socjalistycznego. Z technik graficznych wybrałam wypukłodruk, który stosuję do tej pory. Cięcie w drewnie czy linoleum małym, szewskim nożykiem stało się środkiem do wyrażania moich obserwacji i przemyśleń. Od wczesnego notowania określonych sytuacji (procesje, stragany) poprzez reportaże z licznych podróży (cykl „Miasta”) po prace symboliczne, określające sytuacje egzystencjalne obecnych czasów. Znak skrzydeł stał się wieloznaczną metaforą naszych pragnień, działań, marzeń i zagrożeń, w jakich się znajdujemy. Moja twórczość to swoisty pamiętnik przeżyć, przemyśleń i odczuć.
Ważnym momentem była moja pierwsza podróż za granicę w 1956 roku statkiem „Mazowsze” do Amsterdamu na wystawę Rembrandta i Van Gogha zorganizowana przez Związek Polskich Artystów Plastyków. Pierwsze bezpośrednie spotkanie z Wielką Sztuką. Kolejne doświadczenia – wyjazd do Brukseli w 1958 roku na światową wystawę „Expo ‘58”, rejs po Morzu Śródziemnym i zetknięcie się ze sztuką grecką (Akropol), arabską (Stambuł) oraz egipską (Kair) – stały się inspiracją do pojawienia się w mojej twórczości większych formatów pozwalających zapisać więcej wrażeń. Zasadnicze jednak znaczenie miał dla mnie udział w 1963 roku w Międzynarodowym Biennale Młodych w Paryżu, na które zostałam wytypowana po zauważeniu przez krytykę artystyczną mojej odrębności w sztuce polskiej (po pierwszej wystawie indywidualnej w Warszawie w Salonie „Ekranu” oraz wystawie w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych). Miałam okazję zaistnieć tam między innymi obok takich artystów jak Józef Gielniak, Krzysztof Penderecki czy Ewa Starowieyska. Po wielu perypetiach paszportowych, finansowych (dewizy) udało mi się wyjechać na tę wystawę i zobaczyć wymarzony Paryż. Dzięki zakupowi przez Bibliotekę Narodową w Paryżu moich prac mogłam pobyć w tym cudownym mieście i chłonąć jego atmosferę i sztukę w licznych galeriach. Zupełnie inny świat w stosunku do ówczesnej Polski. To był moment, po którym powstał cykl prac paryskich w dużym formacie, takich jak „Paryż” (100 × 70 cm), „Metro”, „Plac Pigalle”, „Parada de Gaulle’a” i inne. […]