Satyra według niepokornego Tomasza
Wystawa „Wiater w oczy” to przegląd twórczości Tomasza Wiatera, zdobywcy I nagrody w konkursie „Cztery Pory Karykatury. Rysunki Roku 2017/2018”. Tomasz Wiater, rysownik i rzeźbiarz w jednej osobie, to artysta znany obecnie z rysunków publikowanych na łamach tygodnika „NIE”. Swoją przygodę z satyrą rysunkową rozpoczął w latach 80. ubiegłego wieku i z powodzeniem kontynuuje ją do dziś.
Sztuka Wiatera jest jednym z tych rodzajów działań artystycznych, które w sposób krytyczny i odważny komentują aktualną rzeczywistość. Tematy budzące w danym momencie zainteresowanie opinii publicznej stają się doskonałym źródłem inspiracji, które twórca chętnie wykorzystuje, mierząc w nie ostrzem bezkompromisowej satyry. W karykaturalnie ukazanych postaciach, zjawiskach i wydarzeniach uwidacznia się krytyczna postawa autora wobec otaczających go realiów. Aktualność tematów, prosta i zarazem czytelna forma rysunków, na którą składa się obraz ściśle powiązany z tekstem, a także subiektywna ocena zjawisk pozwalają uznać twórczość Wiatera za specyficzny rodzaj satyryczno-rysunkowej publicystyki.
Satyryczny komizm w wydaniu artysty jest niewątpliwie prowokacyjny i atakujący, zdarza się również, że niekiedy może zostać uznany za obraźliwy. Nic w tym dziwnego! Bowiem moc przekazu, zawarta w rysunkach opatrzonych często dosadnymi komentarzami zbliża jego twórczość do satyry reprezentowanej przez francuski tygodnik „Charlie Hebdo” słynący z publikowania dość mocnych, nierzadko wulgarnych karykatur oraz żartów rysunkowych na temat chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Swymi bezkompromisowymi pracami Wiater nie tylko daje wyraz własnym ocenom, lecz także otwiera i prowokuje dyskusję na temat wolności działań twórczych. O wielu zjawiskach potrafi opowiadać w sposób komiczny, choć czasami ów komizm może zostać uznany za obrazoburczy. Artysta kategorycznie zrywa z powszechnie panoszącą się tabuizacją. Nie boi się konfrontacji i niejednokrotnie sięga po tematy niewygodne oraz wypierane z dyskursu publicznego, co niewątpliwie może budzić kontrowersje.
Śledząc twórczość rysunkową Tomasza Wiatera, nietrudno dostrzec, które tematy są najbliższe jego sercu i wrażliwości. Bohaterami swoich rysunków czyni głównie przedstawicieli kleru, postaci biblijne, ludzi z kręgu władzy, polityków oraz osoby dotknięte rozmaitymi nałogami. Zapoznając się z pracami rysownika, trzeba mieć świadomość, że satyra jaką się posługuje jest dosadna i nastawiona na bezkompromisowe rozwiązania. Warto także pamiętać, że zarówno sama satyra, jak i będące jej naoczną formą rysunki, jako uprzywilejowane do krytyki media, prezentują świat poprzez komiczne wyolbrzymienie i nie proponują żadnych pozytywnych rozwiązań.
„Wiater w oczy” to wystawa rysunków satyrycznych, z których słynie Tomasz Wiater. Poza tą kluczową dla artysty formą twórczości na ekspozycji będzie można zobaczyć po raz pierwszy rzeźby satyryczne i instalacje, które zostały wykonane specjalnie na tę okoliczność. Warto podkreślić, że niniejsza ekspozycja to paradoksalnie efekt kompromisu, który został wypracowany pomiędzy artystą a Muzeum, „wolnomyślicielem” a instytucją publiczną. Kompromis ten polegał na wyborze, a w niektórych przypadkach również na odrzuceniu obiektów pierwotnie przeznaczonych na wystawę. Ów wybór podyktowany był obecnie panującymi nastrojami społecznymi, jakie coraz częściej uwidaczniają się w podejściu do twórczości artystów, którzy w sposób jawny i swobodny sięgają po symbole i zjawiska zarezerwowane wyłącznie dla tak zwanej sfery sacrum. Nie jest to sytuacja komfortowa. Chyba nawet nie powinna się wydarzyć. A jednak pewne tematy zostały celowo ograniczone lub pominięte. Wyrażając jednak nadzieję, że pomimo dopuszczenia w niektórych przypadkach do głosu autocenzury, wystawa Wiatera nie utraciła ostrości wyrazu i nadal prezentuje prawdziwy obraz twórczości tego niepokornego rysownika.
Piotr Kułak